PODRÓŻ NA WSCHÓD (kolejny start będzie...)
HISTORIA MOICH REPORTAŻY
Historia moich podróży
- 2010 -Donau cz.1
- 2010 -Podróż na Wschód (Elbrus)
- 2011 -Gruzja, Kaukaz
- 2012 -Fogarasze/Prokletije/Albania
- 2013 -Moja podróż przez Czarny Ogród
- 2014 -Macedonia
- 2014 -Rumunia
- 2015 -Syberial, Tadżykistan, Pamir i Kirgistan
- 2015.12-2016.01 -Zorza i Murmańsk
- 2015.04-2016.05 -Kazachstan i Uzbekistan
- 2016.10 Rowerowe Zakaukazie
niedziela, 14 lipca 2019
Przeniesienie bloga na FB
czwartek, 14 lutego 2019
Kolejne dni mijają... a tuk tuk wciąż jeździ.
2) Na jedną dobę zmieniliśmy tuk tuka na kolej. W jedną stronę było tylu pasażerów, iż nie szło domknąć drzwi -dzięki temu widzieliśmy piękne widoki. W drodze powrotnej wybraliśmy najniższą klasę... w której jednak udało się usiąść przy oknie.
Po zejściu piękna i młoda dziewczyna ze Sri Lanki w ramach "uśmierzania bólu" (takie namioty były po drodze) naciera Piotrkowi stopy jakąś maścią.
niedziela, 10 lutego 2019
Tuk tuk na Sri Lance
czwartek, 28 grudnia 2017
W depresji.
wtorek, 8 sierpnia 2017
Almaty
poniedziałek, 31 lipca 2017
Droga do Kaszmiru i Śrinagar
sobota, 29 lipca 2017
Dalsza podróż. Buddyzm i islam (zmiana klimatów)
piątek, 28 lipca 2017
sobota, 22 lipca 2017
Trekking 15-21.07.2017
piątek, 14 lipca 2017
Klasztory Buddyjskie i spotkanie z Konradem i Emilką.
środa, 12 lipca 2017
Zdjęcia z trasy
sobota, 8 lipca 2017
Z trasy
czwartek, 6 lipca 2017
Anita i Maryśka
Zatem, trzebaby coś napisać... bo do 12 lipca może nie być że mną kontaktu. Ruszam do Leh, i raczej internetu nie będzie, a nawet zwykłego zasięgu na dużej części. Po drodze będę zatrzymywał się na aklimatyzacyjne noclegi (po co mam wchodzić pod górę, jak mogę przespać się przy drodze, trzeba odpocząć a nie męczyć się przed górami z Konradem i Emilką). Spróbuję na 4000-4500 m n.p.m., nocleg na przełęczy ~5200 na pewno nieosiągalny w tej chwili. Może spróbuję stopa na części. Może lokalne autobusy.
1) Dziś nad wodospadem spotkałem 2 Polaków jak sami siebie nazwali z grupy "50+". Dzięki nim miałem okazję chwilę porozmawiać z najładniejszą Hinduską jaką tu widziałem... ale niestety nie zgodziła się zabrać mnie z grupą na stopa. Nie mogła. W sumie ma rację, Polacy od razu by stwierdzili iż:
- nie dałem za przejazd lub dałem za mało
-że mają mniej wygodnie
-że śmierdzę (faktem jest, iż zmieniłem ciuchy dopiero po rozmowie z tą dziewuchą… a rozmowa była w pomieszczeniu zamkniętym)
-jesli bym chciał postój na toaletę, to by pomyśleli że mam biegunkę i ich zarażam,
-i byłyby skargi...
Indie to kraj ciekawy, ale taki który można równocześnie lubić i nienawidzić. Dlatego mimo iż co chwilę odwracam głowę na ulicy to z Hinduską chyba na poważnie nie umówiłbym się. Ale pół Polkę pół Hinduskę -to mogłem o polski numer telefonu spytać, przeoczenie... Anita było jej na imię.
2) Mój hostel: "One Light Hostel". Maryśka za oknem, kto chce ma chyba palenie w cenie noclegu, ale jak ktoś nie chce to zniżki nie dostałem. "Brother" w każdym przywitaniu. Nazwa zaiste trafiona, w sumie powinienem był ją rozszyfrować przy rezerwacji, ale jest ok.
3) Tu jest wielokrotnie ciszej niż Amristar. Nie ideal, ale trąbią na Ciebie jednocześnie góra 4 samochody/tuk-tuki/motocykle :).
4) Link do wodospadu (a nie do Maryśki)
Położenie: geo:32.27622,77.189926?z=17
http://osmand.net/go?lat=32.
środa, 5 lipca 2017
"no spice"
(31,604744° N 74,573307° E (WGS84))
https://maps.google.com/maps?
1) Wczoraj udałem się na granicę na tzw. zamknięcie granicy. Najlepiej to wszystko odda filmik pod linkiem.
Na pewno całe wydarzenie jest spektakularne, interesujące i dziwne. Należy pamiętać iż są to 2 kraje z bronią atomową pomiędzy którymi panuje niezgoda a czasem zaczepki/walki których świat się boi.
2) Jedzenie. "No spice" też jest ostre, ale przyprawianie Piotrka na rowerach trochę mnie przygotowało do indyjskiej ostrości. Po przeszło dobie na tutejszym jedzeniu nie mam żadnych większych problemów... ale staram się zachować ostrożność w wybieraniu lokali (kilka błędów jednak popełniłem, np. pijąc mrożoną kawę w McDonald's).
3) Ruch na drogach... największą masakra jaką widziałem. Ale Hindus z Kalkuty też tak uważa. Chodząc po ulicy trzeba mieć oczy wokół głowy, a najlepiej nie chodzić tylko jeździć rikszą lub tuk-tukiem (takim jechałem na granicę)
4) Styl jazdy na motorach i skuterach. Ciekawa jest pozycja kobiet pasażerek. Jeśli mężczyzna prowadzi to one jeżdżą bokiem. Nie wiem jak się tej można utrzymać. Zawsze bez kasku, czasem z dzieckiem na rękach.
5) Powoli przyzwyczajam się do tej sauny. Nie jest gorąco ale jest duszno. Przedwczoraj wieczorem wyszedłem po zmroku też duszno. Wczoraj po ulewie też duszno. Ale wyjeżdżam dziś wieczorem do Manali, tam będzie chłodniej.
6) W wpadłem powiedzieć świątynie Sikhów. Na pewno ciekawe miejsce.
6) Powoli przyzwyczajam się :)