(42,107783° N 75,643716° E (WGS84))
Kolejne dni spędzamy pokonując kilka przełęczy o wysokości ponad 3000m n.p.m., tym razem wszystkie o własnych siłach.
Po drodze od wstrząsów mi rozkręcił się bagażnik i jakiś kamień zrobił brzydko mojej oponie, natomiast Piotrek na problem z przednią zębatką która łapie mu łańcuch.
Spotkaliśmy rowerzystów którzy jadą od 5 miesięcy z Francji.
Nas jeziorom było chłodno, ale my z powrotem zjeżdżamy w tereny gdzie będzie za ciepło.
Na drodze od 50 km jest już chiński równy asfalt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz