Od 6 dni jeździmy po Sri Lance. W trójkę: Piotrek, Wojtek i ja. Wypożyczony pojazd okazał się nie tak nowy jak mieliśmy nadzieję, zazwyczaj wydaje dziwne dźwięki, ponadto wraz z bagażem ważymy sporo jak na średnią dla tych pojazdów.
Udało nam się jednak przejechać nim kilkaset kilometrów, zobaczyć kilka klasztorów buddyjskich oraz podziwiać piękne krajobrazy.
Dziś nawet biwakujemy w herbacie (taki tutejszy odpowiednik biwakowania w kosodrzewinie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz