środa, 5 lipca 2017

"no spice"

 (31,604744° N 74,573307° E (WGS84))
  https://maps.google.com/maps?q=31.60474362,74.57330743

1) Wczoraj udałem się na granicę na tzw. zamknięcie granicy. Najlepiej to wszystko odda filmik pod linkiem. 

https://youtu.be/skULOMs1qKw

Na pewno całe wydarzenie jest spektakularne, interesujące i dziwne. Należy pamiętać iż są to 2 kraje z bronią atomową pomiędzy którymi panuje niezgoda a czasem zaczepki/walki których świat się boi.

2) Jedzenie. "No spice" też jest ostre, ale przyprawianie Piotrka na rowerach trochę mnie przygotowało do indyjskiej ostrości. Po przeszło dobie na tutejszym jedzeniu nie mam żadnych większych problemów... ale staram się zachować ostrożność w wybieraniu lokali (kilka błędów jednak popełniłem, np. pijąc mrożoną kawę w McDonald's).

3) Ruch na drogach... największą masakra jaką widziałem. Ale Hindus z Kalkuty też tak uważa. Chodząc po ulicy trzeba mieć oczy wokół głowy, a najlepiej nie chodzić tylko jeździć rikszą lub tuk-tukiem (takim jechałem na granicę)

4) Styl jazdy na motorach i skuterach. Ciekawa jest pozycja kobiet pasażerek. Jeśli mężczyzna prowadzi to one jeżdżą bokiem. Nie wiem jak się tej można utrzymać. Zawsze bez kasku, czasem z dzieckiem na rękach.

5) Powoli przyzwyczajam się do tej sauny. Nie jest gorąco ale jest duszno. Przedwczoraj wieczorem wyszedłem po zmroku też duszno. Wczoraj po ulewie też duszno. Ale wyjeżdżam dziś wieczorem do Manali, tam będzie chłodniej.

6) W wpadłem powiedzieć świątynie Sikhów. Na pewno ciekawe miejsce. 

6) Powoli przyzwyczajam się :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz