wtorek, 21 lipca 2015

18-21.07 powtorne kompletowanie podzielonej ekipy

18.07
Postanowilosmy z Krzyskiem na stopa przejechac z Garmaczaszma do Iszkaszil, ok. 80 km. Stop oczywiscie platny. Zajelo to nam ok. 9 godzin: znaczna czesc pieszo, jakis maly kamaz, potem pieszo, jakas terenowka, obiad przy kolejnych zrodlach, kiedy juz znalezlismy mostek pod ktorym rozwazalismy nocleg zatrzymal sie busik ktory nas zabral dalej. W hostelu Hanis spotykamy sie z Dominikiem. Wieczorem mamy wiadomosc iz glowna droga miedzy Chorogiem i Murgabem jest zniszczona przez lawine/podmycie na duzym odcinku.

19.07
Wyjezdzam na jednodniowa wycieczke do goracych zrodel Bibi Fatima. Sklad ekipy to kierowca, gospodarz, żyd, afganscy mulzumanie i ja. Jedna z ciekawszych dyskusji to jedzenie... jak dobrze buc chrzescijaninem i moc jesc wszystkie mozliwe zwierzeta co Bog stworzyl :). Po powrocie okazuje sie iz reszta ekipy po przejsciu przeleczy dokonala odwrotu do Chorogu. W nocy przejezdza ok. 20 chinskich wywrotek.

20.07
Po poludniu znowu jestesmy razem. Wieczorem negocjacje ceny przejazdu do Murgabu. Wczesniej poznany przeze mnie Dzuma okazuje sie najtanszy. Ponadto dowiadujemy sie iz Chorog (stolica Pamiru) jest odciety od Duszanbe -zostal zniszczony most na rzece wyplywajacej z jez. Sarez. W zwiazku z powodzia w Duszanbe zaprzestano wydawania pozwolen na wyjazd w Pamir. W zwiazku z zaistniala sytuacja (tj. przewidywanym malym ruchem samochodow, trudnoscia ze zlapaniem stopa) postanawiam jechac do Murgab razem z cala ekipa taksowka terenowa.

21.07
Zaliczka na benzyne, tankowanie ktore nie jest takie proste jak u nas i jedziemy przez przelecz pk 4300m n.p.m. -9 godzin jazdy i przyjechalismy do Murgab, nocleg w guesthouse:
http://maps.google.com/maps?q=38.1764809,73.9681468
Jutro postanowie co dalej... rozstanie ze znajomymi jednak nastapi prawdopodobnie jutro, tylko nie wiem czy tu w Tadzykistanie czy za granica w Kirgistanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz