środa, 6 stycznia 2016

Murmansk

1) W sumie... nie wiem co myslec o moim wyjezdzie. Pod pewnymi wzgledami niewypal... a pod innymi rewelacja. I trudno sie zgodzic na srednia przecietna. Zobaczymy co przyniesie przyszlosc, bo zawierane znajomosci jesli zostana podtrzymane moga przyniesc wiele ciekawych skutkow podrozniczych.
2) Mialem zalatwiony transport do wioski "Lewiatana" - Teriberki, spakowalem sie, przyszedlem... i skonczylo sie na sniadaniu, herbacie, kawie, rozmowach. Samochod nie odpalil. Pozostalem potem jeszcze 2 noce u moich fantastycznych gospodarzy w Kirovsku. Zalaczone zdjecia pochodza wlasnie  stamtad:
-zorza to zdjecie autorstwa niejakiego Szaszy
-mapa turystyczna Chibiny
3) Najnizsza zanotowana temperature mojego przebywania na dworze jaka pamietam to ok -23st.C... moglo kiedys byc mniej ale nie pamietam, moze mama pamieta? Dzisiejszy spacer i zwiedzanie Murmanska odbywalo sie w temperaturze -30st.C (gdzies mignela temperatura -35, ale bylem wtedy w samochodzie). Wszyscy mowia, iz mam latem przyjechac bo jest tu pieknie. A tymczasem tutaj moj 1 dzien nocy polarnej ktora trwa tu w Murmansku ok. 40 dni.
4) Pierwszy raz w zyciu zwiedzilem okret o napedzie atomowym -lodolamacz Lenin. Oczywiscie zabytek -zatem juz bez napedu. (Wiecie, iz malusienki kawaleczek paliwa uranowego moglby napedzac moj rower przez ponad 100 dni!!!... taka podroz w 100 dni dookola ziemi na atomowym rowerze? 400 km na dzien... to troche za szybko jednak. Byl jeszcze przelicznik jak dlugo babcia moze ogladac telewizje, ale nie zainteresowala mnie ta wartosc).
https://goo.gl/maps/KkZTwvifpoJ2
Poznajac coraz to nowych interesujacych ludzi okazuje sie, iz politycznie sa to coraz bardziej niewlasciwe znajomosci (tzn. dzieci rosyjskich wojskowych i to wojskowych o takim stopniu iz maja jednoosobowe kajuty na okretach)...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz