niedziela, 31 maja 2015

Wedrowka i biwaki.

1) Czwartek.
Udalo nam sie z 10-15 km przejechac na stopa z rybakami, a po ok. 1,5 h pieszej wedrowki znalazlo nas piekne miejsce na biwak. Tam poznalismy Rosjan, ktorzy przyjechali spod wladywostoku lowic ryby.

2) Piatek.
Piesza wedrowka na koniec wyspy, chyba nigdy w zyciu tyle nie rozmawialem po angielsku... jakos sie dogadujemy. Do konca wyspy nie doszlismy, bo nikt nas nie zabral na stopa, ale docieramy do ciekawego widokowo miejsca.

3) Piatek.
Szukamy zejscia do wody, ktore odnajdujemy po okolo 2h. Ja tu pozostaje na kolejne 2 noce, Hiszpan wraca. Ja zaczne powrot w niedziele. Jest tu przepieknie.
http://maps.google.com/maps?q=53.3870881,107.7853386

4) Sobota.
Nastawilem budzik na wschod slonca. Spie. Odpoczywam. Montuje odciagi bo wiatr sie zrobil a na Bajkale fale. Ide na krotka wycieczke na koniec wyspy. Moze znajde zasieg.

Wycieczka udana, zasiegu brak. Za to na koncu wyspy znalazlem informacje, iz aby tam przebywac potrzebuje permit... moze przestarzala informacja bo wczesniej na tablicach nie bylo nic. Okaze sie przy wyjsciu. Jutro ruszam z powrotem, zostalbym dluzej ale jedzenie sie konczy. Zostawilem tylko glodowe racje na powrot, ale mam nadzieje iz stopa zlapie (choc na 10 km z 40 km, tu prawie nic nie jezdzi).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz